Zaraz po zakończeniu ceremonii - szybkie zdjęcie grupowe i ruszyliśmy do przyzamkowego parku na krótki plener ślubny.
Zespół pałacowo-parkowy w Mosznej to nie tylko zamek, to także ogromny teren zielony - ciężko było zdecydować się od którego miejsca zacząć :) Szukaliśmy jednak miejsc zacienionych - nie tylko ze względu na wysokie temperatury, ale także ze względu na pogodę. Ci, którzy nieco interesują się fotografią wiedzą, że ostre słońce, które świeci w godzinach południowych to nienajlepszy przyjaciel fotografa. Nie mieliśmy jednak możliwości wyboru innej godziny, przez co sesja była trudniejsza, ale nadal możliwa do zrealizowania. I to z jakimi efektami! Nie trzeba się bać pełnego słońca - nawet w taką pogodę wprawny fotograf ślubny wyczaruje piękne ujęcia.
Z resztą jak mogło się nie udać z tak fotogeniczną parą? Ula w pięknej, mieniącej się, długiej sukni wyglądała zjawiskowo! Oczywiście nie pomijając tutaj Pana Młodego, który u boku Pani Młodej prezentował się równie elegancko.